Podwójne państwo, a organizacje pozarządowe

Warto przeczytać w Najnowszej Kulturze Liberalnej Nr 716 (40/2022) z 1 października 2022 r. tekst Bartłomieja Sienkiewicza "Jak PiS tworzy podwójne państwo". Dla organizacji to temat znajomy. Nie od dziś mówi się o tworzeniu przez PIS równoległego społeczeństwa obywatelskiego.

Autor: Piotr Frączak

Warto przeczytać w Najnowszej Kulturze Liberalnej Nr 716 (40/2022) z 1 października 2022 r. tekst Bartłomieja Sienkiewicza „Jak PiS tworzy podwójne państwo„. Dla organizacji to temat znajomy. Nie od dziś mówi się o tworzeniu przez PIS równoległego społeczeństwa obywatelskiego. Warto na te mechanizmy spojrzeć właśnie z punktu widzenia opinii autora artykułu, który zwraca uwagę na dwa mechanizmy „nowego” zarządzania państwem – powoływanie pełnomocników i tworzenie funduszy celowych. Ot choćby, czy fakt, że ostatnio 18 lipca Rada Ministrów podjęła uchwałę o utworzeniu dwóch nowych programów na lata 2022-2033 (rządowe programy: Fundusz Młodzieżowy oraz Wspierania Rozwoju Organizacji Poradniczych) powinno cieszyć organizacje czy martwić?

O pełnomocnikach

Co do pełnomocników to sektor „ma szczęście”. Już w 2016 roku ustanowiono Pełnomocnika Rządu do spraw społeczeństwa obywatelskiego (Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 8 stycznia 2016 r. w sprawie ustanowienia Pełnomocnika Rządu do spraw społeczeństwa obywatelskiego), a niedawno Pełnomocnika Rządu do spraw ekonomii społecznej (Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 31 maja 2022 r. w sprawie ustanowienia Pełnomocnika Rządu do spraw ekonomii społecznej). A lista ta budzi podziw. Jest tam m.in. Pełnomocnik Rządu do spraw Osób Niepełnosprawnych, Pełnomocnik Rządu do spraw Innowacyjności w Projektach Europejskich, Pełnomocnik Rządu do spraw zwalczania nieprawidłowości finansowych na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej lub Unii Europejskiej. Jest Pełnomocnik Rządu do spraw lokalnych inicjatyw społecznych ale też Pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów do spraw Rozwoju Lokalnego, jest Pełnomocnik Rządu do spraw Rozwoju Sportu Dzieci i Młodzieży ale też Pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów do spraw nowych technologii w sporcie. Itd, itp.

Sienkiewicz pisze „pełnomocnicy są siatką informującą premiera o wielu kluczowych segmentach państwa, o jego konkurentach politycznych z rządu lub o obszarach, nad którymi szef rządu chciałby mieć kontrolę. Żeby nie być gołosłownym – pełnomocnik do spraw „koordynacji struktur inspekcji sanitarnych” powołany został w 2020 roku w środku pandemii, kiedy już było widać, że Państwowa Inspekcja Sanitarna, główny oręż w walce z epidemiami, jest instytucją dramatycznie niewydolną. Pełnomocnik miał robić to, do czego został powołany Główny Inspektor Sanitarny kraju – koordynować działania. Efekt znamy: zawiodła zarówno „stara”, jak i nowa instytucja w postaci pełnomocnika powołanego ad hoc, czego dowodem była jedna z największych liczb zgonów w Europie”.

Jak to jest z tymi pełnomocnikami? Rozwiązują problemy czy tylko wprowadzają zamieszanie. Dobrym przykładem jest pełnomocnik, którego nie ma. Już w 2021 Tomasz Schimanek pisał dla ngo.pl „Pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego: czy likwidację tej funkcji ktoś w ogóle zauważy?„. Wydaje się, że rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana – nawet braku likwidacji tej funkcji nikt nie zauważył. Zresztą zamiast Pełnomocnika – warto to przypomnieć z procedowania ustawy o NIW-ie – powołano cały Komitet ds. Pożytku Publicznego, którego funkcje są raczej fasadowe, z Przewodniczącym, który w swoich rękach scentralizował wszelkie decyzje dotyczące organizacji. Choć – jak pokazują prace nad ustawą o sprawozdawczości, ustawą o transparentności czy ostatnio wrzutka na temat sprawozdawczości fundacji w rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu uproszczenia procedur administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców – i jego wszechwładza (poza rozdawaniem kasy – patrz dalej) jest bardzo iluzoryczna.

„Raje wydatkowe”

Sienkiewicz za terminologią Sławomira Dudka z Forum Obywatelskiego Rozwoju opisuje „raje wydatkowe”. Według niego pomysł”jest podobny jak przy pełnomocnikach – tam gdzie trzeba znaleźć/obiecać pieniądze w trybie nagłym, w ramach prezentu dla własnego elektoratu lub doraźnych interwencji kryzysowych, powstaje fundusz lub agencja pozwalająca transferować środki właściwie w dowolnej ilości. W ten sposób operacje piarowskie przeplatają się z realnymi potrzebami”. Dziś chyba już nie trzeba nikogo przekonywać, że systematyczne wzrastanie funduszy w ramach NIW-u (wprowadzane za każdym razem zmianą ustawy, więc jest to dobrze widoczne), a także inne fundusze pozostające do dyspozycji Kancelarii Premiera w sporej części przeznaczone są właśnie na wspieranie równoległego, powiązanego z władzą „społeczeństwa obywatelskiego”. Oznacza to z jednej strony coraz bardziej uzależnienie organizacji od dobrej woli rządu (coraz więcej środków dystrybuowanych jest centralnie), z drugiej wzmacniając instytucjonalnie organizacje o określonej proweniencji ideowej (por. np. Sebastian Klauziński, Straż Narodowa dostała od rządu 264 tys. zł na pomoc uchodźcom. Bąkiewicz: Nie spodziewaliśmy się!).

W tym kontekście zadowolenie części organizacji – oto w wymiernym, bo finansowym wymiarze doceniono rolę organizacji pozarządowych – może okazać się jedynie karmienie się jedynie nadziejami, które w dłuższej perspektywie skutkować będą utratą, i tak już teraz słabej, niezależności trzeciego sektora. Tu rola Przewodniczącego KPP, ale także rosnąca rola wiceprzewodniczącego wydaje się naprawdę przewodnia

Skutki

Czy organizacje powinny się martwić efektami tworzenia takiego równoległego państwa i… społeczeństwa obywatelskiego? Dla wielu, z punktu widzenia krótkoterminowej strategii przetrwania, może być to element nadziei na ciężkie czasy. Jednak organizacje jako przedstawiciele najbardziej aktywnych i świadomych obywateli powinny także patrzeć na swoje działania z punktu widzenia systemu, odpowiedzialności za państwo, a także świadomości, że źle wydatkowane fundusze tracone są – z punktu widzenia dobra wspólnego – podwójnie. Oto nie tylko pieniądze zostały zmarnowane, ale także społeczeństwo traci potencjalne zyski, które przyniosłyby dobre inwestycje. Dlatego idea pełnomocników, specjalnych funduszy celowych bez społecznej kontroli powinna budzić w aktywistach przynajmniej zaniepokojenie. W tym kontekście nie sposób nie wspomnieć o walce organizacji pozarządowych o kontrolę społeczną nad Funduszami Europejskimi. Bo równie i te środki mogą zostać wykorzystane – przynajmniej w części – jako forma niekontrolowanych wydatków.

Potoczne powiedzenia „pieniądze szczęścia nie dają”, „pieniądze to nie wszystko” powinny być elementem refleksji organizacji nad polityką rządu.

Masz zdanie na ten temat? Odezwij się: p.fraczak@schuman.pl