Autor: Łukasz Gorczyński
Łukasz Gorczyński – obecnie Zastępca Prezydenta Miasta Gliwice, do maja 2024 roku m.in. współredaktor Biuletynu #prosteNGO, członek zarządu OFOP, Fundacji trzeci.org i Stowarzyszenia Dialog Społeczny. Razem z Piotrem Frączakiem autor publikacji: „Na rzecz organizacji. W trosce o dobre prawo dla organizacji pozarządowych w Polsce” (Kliknij).
Okrągłe liczby są dobrym czasem podsumowań i wszelkiego rodzaju „wydarzeń”, choć wiem, że zarówno ja, jak i redagujący Biuletyn, Piotr Frączak, jesteśmy zwolennikami działania procesowego, a nie wydarzeniowego. Takimi procesami są prowadzone procesy rzecznicze, opisywane w Biuletynie, takim też procesem jest sama redakcja Biuletynu. Zestawianie ze sobą treści publikowanych w kolejnych wydaniach Biuletynu – ukazującego się cyklicznie w odstępach co 2-tygodniowych – pozwala uchwycić dynamikę tych procesów, osadzić je w danym kontekście społeczno-politycznym, pozwala też zauważyć określone trendy w zakresie zmian w podejściu do regulacji i daje silniejszy mandat do komentowania tych trendów. Pozwolę więc sobie przy tej okazji na kilka refleksji natury ogólnej odnoszących się do regulacji prawnych dotyczących szeroko rozumianej działalności pozarządowej, odwołując się przy tym tak do opisanej ciągłości, jak i do moich doświadczeń z okresu od maja zeszłego roku.
Zacznę od tego, że ugruntowałem się w przekonaniu, iż w sposób wyraźny powinno zauważyć się różnice w działaniach usługowych i działaniach obywatelskich organizacji pozarządowych. W zakresie tych drugich na poziomie samorządu widać według mnie postępujący kryzys instytucji, tj. działalność mocno przeniosła się w sferę różnego rodzaju niesformalizowanych struktur, a same organizacje nie są reprezentatywne dla określonych zagadnień. Mamy do czynienia z kryzysem stowarzyszeń – struktury stowarzyszeniowe mają w istocie obecnie stowarzyszenia seniorskie i cześć klubów sportowych (ale tu możemy mówić o „fałszywym członkostwie” – nie będę tego zagadnienia rozwijał, dla osób znających temat jest ono pewnie zrozumiałe). W tym kontekście uważam za priorytetowe m.in. sfinalizowanie działań związanych z szybką ścieżką rejestracji stowarzyszeń. To oczywiście wspomnianego kryzysu nie zatrzyma (to zagadnienie znacznie szersze), ale będzie ważnym działaniem deregulacyjnym. Wszystkie materiały są „na stole”. O działaniach tych pisano już w inauguracyjnym wydaniu Biuletynu. Wszystkie okoliczności polityczne wskazywać by mogły na to, że rozwiązanie zostanie szybko wprowadzone, a – mimo to – konkretów wciąż brak.
Tak jak w zakresie obywatelskości ważnym jest, aby organizacje były reprezentatywne dla określonych zagadnień (to buduje ich potencjał w dialogu z innymi sektorami), tak reprezentatywność wprost wpisana jest w założenia wielu ciał dialogu (obok funkcji ekspercko-doradczej). I tu jest sporo do zrobienia – działania ciał dialogu powinny być już na poziomie legislacji skorelowane z działaniami związanymi z różnego rodzaju dokumentami planistycznymi w sferze społecznej, a w tych szczególne miejsce powinna zajmować diagnoza oraz proponowane narzędzia i konkretne działania będące wynikiem diagnozy. Z uwagi na złożoność życia społecznego i ilość instytucji powinno tworzyć się przestrzenie do działania zespołów interdyscyplinarnych w zakresie problemów społecznych, takich jak – kryzys w rodzinie, uzależnienia, czy bezdomność. Wracając do dokumentów planistycznych – powinno się zauważyć ich okresy obowiązywania i gradację (jedne powinny wynikać z drugich lub się do nich w sposób bardziej wyraźny odwoływać). Do refleksji – czy naprawdę też potrzeba ich aż tak dużo i czy na pewno w tych sferach, w których obecnie obowiązują.
Powinno się zauważyć „branżowość” organizacji. Inną dynamikę i potencjał mają organizacje działające w szeroko rozumianej pomocy społecznej, a inaczej te z dziedziny edukacji, sportu i kultury. Tak, jak najbliższa mojemu sercu jest pomoc społeczna, tak myślę, że najmniejszy potencjał i najtrudniejsze warunki do jego tworzenia mają organizacje ze sfery kultury. O samym podziale na działania usługowe i obywatelskiej już wspomniałem. Dużą rolę – czasem pośrednią – organizacje mogą pełnić w zakresie obrony cywilnej.
Dla całości ważny jest określony ład instytucjonalny obowiązujący w danej gminie. Można sobie wyobrazić sytuację, gdzie w gminie mamy do czynienia ze światami równoległymi, czyli niezależnymi działaniami organizacji i samorządu w zakresie określonych usług, ale według mnie nie jest to zjawisko pożądane. Dla kształtowania ładu instytucjonalnego na poziomie gminy na pewno ciekawym punktem odniesienia jest ustawa o CUS-ach, ale – to oczywiście do zacznie szerzej dyskusji – niekoniecznie jako instytucjach zastępujących struktury OPS-owe, a jako instytucjach dodatkowych. Nie jestem zwolennikiem wielkich instytucji samorządowych w sferze społecznej.
Ważne jest warstwa komunikacyjna i informacyjna – w gąszczu instytucji łatwo się pogubić (lub ukryć), dotyczy to też osób zarządzających.
Oczywiście ważne są zmiany w zakresie budżetu obywatelskiego, ustawy o pożytku i ustawy o ekonomii społecznej. Prawo powinno być prostsze, powinno do współpracy zachęcać (lub wprost ją nakazywać), ale nie powinno jej krępować. Jak wzmiankowałem – potrzebny jest nowy ład instytucjonalny i nowy porządek w zakresie programowania. Być może także w podejściu do organizacji pozarządowych warto zauważyć różne wielkości samorządów.
To oczywiście tylko kilka uwag – utrzymanych na dużym poziomie ogólności. To, co nieco mnie martwi, to to, że najpewniej byłyby one mocno zbliżone do tych, które bym wskazywał, gdybym pisał ten tekst do pierwszego Biuletynu. Co to oznacza? Oznacza to, że diagnozę mamy w miarę dobrą, ale już sprawczość i wykonanie słabe. Potencjał sektora w zakresie udziału w stanowieniu prawa wciąż nie jest wykorzystany tak, jak powinien. Życzę więc umiejętności wykorzystania tego potencjału – także sobie.
Źródło ilustracji: Kliknij