Autor: Łukasz Gorczyński
W serwisie przedsiebiorstwospoleczne.pl ukazał się wpis Witolda Ekielskiego dotyczący kończących się właśnie prac nad ustawą o ekonomii społecznej. Poniżej – kilka refleksji odnośnie niektórych wątków poruszonych we wspomnianym wpisie.
Kiedy rozpoczął się proces prac nad ustawą?
Witold Ekielski w swoim wpisie: „Jak uchwalano ustawę o ekonomii społecznej?” jako datę początkową całego procesu wskazuje 7 czerwca 2022 r., kiedy ustawa trafiła do Sejmu. W mojej opinii zdecydowanie właściwszą datą jest maj 2021 roku – wtedy poznaliśmy pierwszy projekt ustawy (projekt z dnia 12 maja 2021 r.) i od tego momentu następowały kolejne etapy ważne dla uchwalenia ustawy, takie jak m.in. konsultacje publiczne, czy publikacja – m.in. w wyniku zgłoszonych uwag i szeregu opinii – kolejnej wersji ustawy (projekt z dnia 2 grudnia 2021 r.).
Jako strona społeczna w lutym 2022 roku przeprowadziliśmy webinaria służące omówieniu ww. projektu w gronie organizacji pozarządowych, innych podmiotów ekonomii społecznej oraz ośrodków wsparcia ekonomii społecznej. Najważniejsze opinie dotyczące ww. projektu zgłaszane w trakcie webinariów zebrane są we wpisie Tomasza Schimanka, opublikowanym w marcu w ramach serwisu proste.ngo: „Ustawa o ekonomii społecznej – podsumowanie uwag o projekcie”.
Co istotne dla dalszej części wpisu – projekt z dnia 2 grudnia 2021 r. niewiele różnił się od projektu, który wspomnianego 7 czerwca 2022 r. wpłynął do Sejmu (druk nr 2321). Stąd powyższe opinie nie straciły na aktualności.
Miało to swój wyraz w stanowisku Zarządu Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych wypracowanym w Zespole „Proste prawo dla NGO” w sprawie rządowego projektu ustawy o ekonomii społecznej opublikowanym 22 czerwca 2022 r. Stanowisko wyrażało też poparcie dla zmian sformułowanych przez Ogólnopolski Związek Rewizyjny Spółdzielni Socjalnych dotyczących systemu wsparcia podmiotów ekonomii społecznej.
Rozczarowanie pracą komisji senackiej
Tu chciałem też bezpośrednio odnieść się do jednej z części z wpisu Witolda, mianowicie: „Najwięcej uwag zgłosił Łukasz Gorczyński, który chcąc zabrać głos poprosił o to w najgorszym momencie” (mowa o zgłoszeniu uwag w trakcie posiedzenia senackiej Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej Senatu, która odbyła się 19 lipca). Jedno sprecyzowanie – byłem tylko „głosem” (w imieniu Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych) dla uwag zgłoszonych przez znacznie szersze środowisko (jak wskazano wyżej). I odnośnie momentu – to nie był najgorszy moment, tylko… ostatni moment żeby zabrać głos. Przewodniczący Jan Libicki chciał bowiem… zakończyć posiedzenie bez przeprowadzenia dyskusji. Alternatywą było niezabranie głosu wcale, czyli brak wyartykułowania stanowiska, do którego „wsad” był dziełem szeregu osób i organizacji.
Nie zgadzam się też z oceną, że wypowiedź odwróciła uwagę senatorów od problemów zasygnalizowanych przez Cezarego Miżejewskiego (cytat: „Kolejną osobą, która zabrała głos był Łukasz Gorczyński. Oglądając posiedzenie miałem wrażenie, że głos Łukasza Gorczyńskiego, choć wartościowy, to jednak odwrócił uwagę senatorów od problemów zasygnalizowanych przez Cezarego Miżejewskiego”). Abstrahując od pełnej zgody odnośnie uwag Cezarego Miżejewskiego (które to poparcie też zostało wypowiedziane), Pełnomocniczka Rządu ds. Ekonomii Społecznej Anita Czerwińska odniosła się krytycznie do ww. uwag (jak zresztą do wszystkich uwag), a senatorowie nie byli przygotowani ani merytorycznie, ani organizacyjnie na dyskusję. Pisząc wprost – na komisję przyszli z nastawieniem jak najszybszego zakończenia pracy, czemu też wprost dawali wyraz.
Raz jeszcze zwracam uwagę, że sygnalizowane na Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej Senatu wątki nie były niczym nowym w stosunku do całego materiału zgromadzonego wcześniej. Pisząc jeszcze inaczej – nie można mówić o tym, że senatorowie nie mogli się zapoznać z opiniami i nie mogli ich na spokojnie rozważyć. Mogli. A faktem jest, że nie zapoznali się z nimi i ich nie rozważyli.
Dobrze jednak wiedzieć, że całość nie została odebrana w taki sposób, jak zarysowałem powyżej – poznanie różnych perspektyw jest kluczowe dla ewentualnego wyciągania wniosków na przyszłość.
Ucho senatora
Wreszcie – częściowo zgadzając się z opinią Witolda dotyczącą „nieumiejętności sektora ES zabiegania o swoje sprawy”, nie jestem pewny, czy droga do tej skuteczności powinna się sprowadzać do tego, aby dzwonić wcześniej do Przewodniczącego komisji (bo w takim kontekście Witold cytuje wypowiedź Przewodniczącego Komisji Jana Libickiego). Pisząc kolokwialnie – jest coś „nie tak” z całym procesem, skoro los zbieranych przez administrację centralną uwag może zależeć od jednego telefonu.
Nauka jednak płynie właśnie taka – do zapoznawania się z uwagami zapraszać w kuluarach…
Jeszcze nie uchwalona, a już planowana do nowelizacji
Na koniec – senatorowie deklarowali chęć dalszych prac i otwartość na nowelizację ustawy. Raz jeszcze więc wskazuję – uwagi opublikowane jeszcze w marcu 2022 roku wciąż są aktualne i mogą stanowić podstawę do ww. nowelizacji (dyskusji o niej). Zachęcam do zapoznania się z nimi. Ale tu również – nie uważam, że dobrą praktyką jest uchwalanie prawa z jednoczesnym od razu widokiem na jego nowelizację.
Ekonomia społeczna w oderwaniu od „pozarządówki”
Wreszcie – pisząc z perspektywy pozarządowej, uważam, że ustawa całej sfery i potencjału organizacji pozarządowych nie widzi i błędnie akcentuje głównych jej aktorów. Obawiam się, że w praktyce nadal pojawiać się będzie sporo podmiotów, które o status PS ubiegać się będą wyłącznie z uwagi na dotację i bez faktycznej wiary w siłę społecznego i wspólnego działania. Ale to już wątek na inną dyskusję.
Masz zdanie na ten temat? Odezwij się: p.fraczak@schuman.pl